20-03-2013, 00:00
23 marca windy obchodzą swoje święto. I chociaż uznaje się, że pierwszy dźwig rozpoczął pracę w końcu XIX wieku, to tak naprawdę ludzie korzystali z wind od początku naszej ery.
Wiadomo na pewno, że już przy budowie pałacu Nerona i w Koloseum Rzymianie korzystali z prototypów windy. Prosta konstrukcja urządzeń oparta była na przeciwwadze, którą podnoszono i na określonej wysokości zwalniano, by umożliwić transport ładunków. Urządzenia te nie były, oczywiście, mocno skomplikowane w obsłudze.
Początkowo windy napędzano siłą ludzkich mięśni bądź zwierzętami pociągowymi, co znacznie ograniczało możliwości dźwigu. Ale już wtedy niektóre rozwiązania techniczne pozwalały nieco ulżyć pracującym fizycznie robotnikom. Pierwsze dźwigi wykorzystywały mianowicie wielokrążki. Znane również pod nazwą talii konstrukcje pozwalały podnosić ciężary z dużo mniejszym wysiłkiem dla ludzkich rąk. Rozwiązanie do dziś powszechnie stosuje się choćby w żeglarstwie.
Jednak współczesne windy nie powstałyby bez przeniesienia siły napędowej z ludzi na silnik mechaniczny. Wraz z rozwojem techniki wprowadzano kolejne unowocześnienia pracy dźwigów, na przykład pasy napędowe z zębatymi przekładniami. Niestety, windy wciąż nie nadawały się do transportu ludzi. Były niebezpieczne, gdyż w razie zerwania się liny, dźwig spadał. Z tego powodu wind używano głównie do transportu ciężkich ładunków.
Zmiana nastąpiła dopiero w XIX wieku, kiedy to wynaleziono mechanizm zapadkowy. Zatrzymywał on windę w razie upadku i stał się gwarancją bezpiecznej podróży dla ludzi. A ten fakt zmienił rzeczywistość.
Już pod koniec XIX wieku windy można było spotkać zarówno w biurowcach, jak i budynkach mieszkalnych. Dzięki nim budowano coraz wyżej i śmielej. Po udoskonaleniu konstrukcji, w windzie nie był już potrzebny nieodzowny niegdyś windziarz, który specjalną korbą regulował pracę dźwigu.
Współczesne windy, chociaż tak różne od urządzeń sprzed dwóch wieków, wciąż służą tym samym celom. Trudno wyobrazić sobie nowoczesny wysokościowiec bez równie zaawansowanej technologicznie windy. Dźwig to jednak nie tylko urządzenie praktyczne, ale coraz częściej komfortowe, a nierzadko i dizajnerskie.
- Windy panoramiczne, z oświetleniem ledowym, dźwigi bez maszynowni albo z telealarmem powoli stają się normą i wypierają tradycyjne, zachowawcze konstrukcje – przyznaje AAA BBB z firmy Schindler Polska.
W przededniu święta windy, jak na dłoni widać zmianę w branży dźwigowej. Funkcjonalność dźwigu to standard. Klienci ciągle chcą czegoś więcej. Zapewne i w dźwigach pojawią się więc z czasem kosmiczne materiały i rozwiązania.
Artykuł został dodany przez firmę
Inne publikacje firmy
Podobne artykuły
Komentarze