Branża budowlana okazała się sektorem gospodarki, który stosunkowo dobrze poradził sobie w najtrudniejszym okresie pandemii.
Statystyczny Polak zużywa ok. 100-120 litrów wody dziennie, a zasoby wodne w Polsce są na niskim poziomie – niższym niż średnia w Europie.
W dobie rekordowej inflacji i wysokich stóp procentowych Polacy przestali budować domy i kupować mieszkania. Rynek nieruchomości zwolnił, przez co coraz więcej firm budowlanych mierzy się dziś z brakiem zleceń. Jakby tego było mało, w branżę uderzają braki surowców oraz rekordowe ceny materiałów. Przedstawiciele sektora intensywnie szukają obszarów, w których mogą zoptymalizować koszty. Ekspert PlanRadar przekonuje, że znajdą je w cyfrowych technologiach.
Zeszłoroczna zima wyraźnie pokazała, że ceny nośników energii nie są niczym stałym i mogą w przyszłości nadal rosnąć. Skutecznym sposobem na uniknięcie wysokich kosztów ogrzewania budynku jest jego termoizolacja z użyciem sprawdzonych materiałów izolacyjnych, najlepiej o jak najlepszym stosunku ceny do jakości.
W 2023 roku branża meblarska stanęła w obliczu nowej rzeczywistości rynkowej, kształtowanej przez spowolnienie gospodarcze, inflację, malejący popyt oraz zmiany oczekiwań i zachowań zakupowych klientów. Aby zachować konkurencyjność, polscy producenci muszą postawić na elastyczność oraz innowacyjne technologie materiałowe, które zapewniają większe możliwości indywidualnego dostosowania.
Rok 2024 może być dla budownictwa okresem dużych przemian. Dominują cztery kluczowe tematy: konieczność uregulowania równowagi między popytem a podażą, wzrost stosowania eko-rozwiązań, amplituda cen materiałów oraz wprowadzenie zmian w ustawie regulującej normy techniczne. Rosną więc nadzieje na ożywienie sektora, bo dotychczas panowały na nim dość umiarkowane nastroje.
Ponad 100 lat temu wybitny polski architekt Stefan Szyller opublikował broszurę „W obronie budownictwa drzewnego”. Już wtedy wskazywał na walory zdrowotne wykorzystywania drewna w budownictwie. Teraz ten materiał wraca do łask.
Droga do neutralności klimatycznej to nie tylko regulacje prawne i aspekty moralne. To także realne możliwości oszczędności finansowych dla przedsiębiorstwa, które zdecyduje się na wymianę źródeł energii w ciepłownictwie i chłodnictwie na te, które są odnawialne (RHC, Renewable Heating and Cooling – Odnawialne Źródła Ciepła i Chłodzenia).
Gwałtownie rosnące ceny energii nadały nowy impet zainteresowaniu termomodernizacją domów. Jej głównym celem jest bowiem ograniczenie zapotrzebowania budynku na energię. Przełom jesieni i zimy to ostatni moment, by przeprowadzić ten proces przed nastaniem mrozów.
Po rekordowym styczniu, w lutym dokonania deweloperów były trochę słabsze. Wciąż wyniki są jednak jednymi z najlepszych w historii, co świadczy o dobrej koniunkturze w mieszkaniówce. Dużo wydawanych pozwoleń sugeruje też spore apetyty na bieżący rok.
Ostatni rok w budownictwie to coraz lepsza koniunktura i wzrosty cen. Według GUS produkcja budowlano-montażowa wzrosła w I połowie 2017 roku o 7,6%, a druga połowa roku po podliczeniu danych nie powinna być gorsza.
Polskie budownictwo systematycznie poprawia poziom bezpieczeństwa na budowach.
Obecny kryzys energetyczny uświadomił nam co najmniej dwie ważne rzeczy: po pierwsze nasze domy i mieszkania są niesamowicie energochłonne, a po drugie - systemowe działania związane z ograniczeniem zapotrzebowania na energię są niezbędne i potrzebne na już.
Aktualna sytuacja pokrzyżowała wiele planów, w tym również nie pozostała bez znaczenia dla inwestorów planujących budowę domu. Wydłużone oczekiwanie na dokumenty, przedłużające się kwarantanny i destabilizacja, ale też silniejsza niż kiedykolwiek potrzeba posiadania odpowiedniej przestrzeni dla rodziny.
Firmy produkcyjne i magazyny szukają możliwości zmniejszenia kosztów zasilania. W zakładach przemysłowych energia to nawet 40% wydatków. Jest wiele opcji wdrożenia oszczędności niewymagających kosztownych inwestycji i możliwych do szybkiego zrealizowania. Ekspert wymienia m.in. poprawę izolacji przegród, uszczelnianie doków ładunkowych, wymianę szyb na poliwęglany wielokomorowe czy uruchamianie tzw. strażników mocy. Podniesienie klasy efektywności silników tylko o jeden stopień, to o 1,3% lepsza efektywność – w skali roku to około 6-8 tys. zł oszczędności na jednym urządzeniu.