01-02-2010, 00:00
Jaki był 2009 roku dla największego w Małopolsce salonu kompleksowego wyposażenia wnętrz Max-Fliz? Czy tak duży gracz odczuł kryzys i jaką przyszłość widzi w 2010 roku? O tym opowiada Piotr Kurleto współwłaściciel firmy Max-Fliz. Jakie było największe wydarzenia branżowe w roku 2009?
Z pewnością, jak co roku, najważniejsze dla naszej branży są: Międzynarodowa Wystawa Płytek Ceramicznych i Wyposażenia Łazienkowego w Bolonii oraz Salone Internazionale del Mobile w Mediolanie. Tam prezentowane są najnowsze trendy, choć trzeba przyznać, że w warunkach kryzysu firmy, zwłaszcza w Bolonii, prezentowały raczej sprawdzone i lekko odświeżone starsze rozwiązania niż nowatorskie projekty. Nie zmienia to faktu, że są to najważniejsze wydarzenia branżowe.
Max-Fliz - Wrocław |
Dla naszej firmy szczególnie ważny jest fakt otwarcia nowego salonu Max-Fliz Wnętrza we Wrocławiu. Jest jeszcze bardziej nowatorski niż ten krakowski. Wprowadziliśmy także własne, autorskie linie oświetlenia Maxlight. Ta nowa marka została bardzo pozytywnie odebrana przez klientów oraz architektów i projektantów wnętrz.
Co miało w minionym roku największy wpływa na rynek?
Największy wpływ na rynek wywarli prężnie i szybko rozwijający swoje firmy przedsiębiorcy z Dalekiego Wschodu, którzy swoje produkty zaprezentowali na targach w Hongkongu. Dzięki temu, jako Europejczycy, otrzymaliśmy duże możliwości rozwoju, zaś klientom udostępniamy szeroki wachlarz towarów za rozsądną cenę. Osobną sprawą jest wpływ banków na rynek, który zapoczątkował ogólnoświatowy kryzys i załamanie gospodarcze. Do tego dochodzi wysoki kurs euro, który skutecznie utrudnia lub nawet blokuje przepływ produktów na terenie Europy i świata.
Czego sobie Pan życzy w tym roku?
Dobrej koniunktury i ożywania na rynku, zaspokojenia potrzeb klientów i ich zadowolenia oraz owocnej współpracy z kontrahentami. Życzę też społeczeństwu wzrostu zamożności, łatwego dostępu do kredytów i przybliżenia terminu wprowadzenia euro.
Jaki będzie 2010 rok dla branży meblarskiej?
W branży meblarskiej jako ostatniej w łańcuchu budowlanym osłabienie koniunktury dało się odczuć dopiero w drugiej połowie 2009 roku. Mamy jednak nadzieję, że w 2010 roku cała branża będzie się miała lepiej a koniunktura będzie coraz lepsza.
Komentarze