22-09-2008, 00:00
Kto z nas nie lubi od czasu do czasu położyć się na podłodze
i rozprostować kości po ciężkim dniu pracy? Czytanie książki albo oglądanie telewizji w takiej pozycji może być znacznie przyjemniejsze, jeśli posiadamy w domu ogrzewanie podłogowe.
Relaks na podłodze
Odprężające ciepło bijące od posadzki to efekt umieszczenia tuż pod nią przewodów grzejnych. Najczęściej wykonuje się je z rur wielowarstwowych. Głównie dlatego, że znakomicie przewodzą ciepło, są odporne na działanie korozji, łatwe w układaniu i nie przepuszczają tlenu do instalacji.
Nieporównywalny z tradycyjnym ogrzewaniem grzejnikowym komfort cieplny jaki zapewnia podłogówka przesądza o tym, że znakomicie sprawdza się ona w salonach, pokojach dziennych, korytarzach, kuchniach, ale także w łazienkach.
- Temperatura posadzki w domu nie powinna przekraczać 29 stopni. Wyższą zaleca się jedynie w łazience, z uwagi na specyficzną funkcje tego pomieszczenia – mówi Andrzej Majewski z firmy TECE, producenta ogrzewania podłogowego TECEflex. – Może ona wynosić nawet 33 stopnie.
Oszczędzaj z głową
Aby instalacja ogrzewania podłogowego spełniła nasze oczekiwania, a co ważne była ekonomiczna, musi być właściwie zaprojektowana i wykonana. Samodzielne układanie przewodów, niewłaściwy dobór średnicy rur i ich rozstawu może skutkować niedogrzaniem lub przegrzaniem poszczególnych pomieszczeń.
- Zbyt wysoka temperatura ma zły wpływ na procesy krążenia krwi w organizmie człowieka. Poza tym jeśli podłogę pokryliśmy np. parkietem - nie przystosowanym do takiego systemu - może się on szybko rozsychać - dodaje Majewski – W trosce o ostateczny efekt i nasze zadowolenie ułożenie instalacji najlepiej powierzyć specjaliście. Nawet jeśli wiąże się to z dodatkowymi wydatkami.
Wysoki komfort cieplny w takim systemie to efekt niezwykle korzystnego dla organizmu człowieka rozkładu temperatury w pomieszczeniach. Najcieplej jest tuż przy samej podłodze (21-24 stopnie C), chłodniej na wysokości głowy (18-19 stopni). Odczuwalna temperatura jest o 2-3 stopnie wyższa niż w rzeczywistości, a to pozwala obniżyć koszty ogrzewania. W sytuacji, kiedy podwyżki nośników energii są na porządku dziennym, to kolejny i nie mniej ważny argument przemawiający za rezygnacją z tradycyjnych grzejników.
Komentarze