24-02-2021, 06:35
Szeregówki w Kiełczowie są bardzo popularne wśród współczesnych inwestorów. Zwabieni obietnicami o krainie miodem i mlekiem płynącej, decydują się oni zamieszkać pod samą granicą Wrocławia, jakby jej przekroczenie miało decydować o zmianie życia na lepsze. W wielu przypadkach opuszczenie aglomeracji rzeczywiście poprawia komfort codziennego wypoczynku. Jednak w tej części miasta warto rozważyć tę decyzję solidnie. Nic nie jest bowiem tak oczywiste, jak się wydaje.
Tak! Z tym dyskutować nie trzeba. Oczywiście są osoby, które zawsze będą marzyły o własnej rezydencji na wsi. Najlepiej takiej, którą otacza ogromny sad lub ogród. Nikt nie prowadzi statystyk na temat tego, jak wiele takich rodzin w rok później klnie pod nosem na swój idealistyczny pomysł. Szczegółów można dowiedzieć się tylko z humorystycznych blogów, jakich pełno w Internecie.
Fabuła, wokół której są tworzone, jest niezmienna. Marzyłem o domu. Kupiłem dom, jest pięknie. Później akcja rozwija się w stronę jesiennego grabienia liści, zimowego odśnieżania i problemów z dojazdem oraz nieuchronnego poczucia osamotnienia. Blogi tego rodzaju porzucane są w tajemniczych okolicznościach. Mało kto przyznaje, że wrócił do miasta, gdzie może cieszyć się większym komfortem. Bo utrzymanie wielkiego domu jednorodzinnego zajmowało mu cały wolny czas, którego nie spędzał na pracy i jeździe do niej lub z powrotem.
Szeregówki w Kiełczowie mają wszystkie zalety domów o tej konstrukcji. Działka przy nich jest niewielka. Masz więc swój wymarzony ogródek, jesz w nim śniadania, stawiasz niewielki basen lub grilla. Jednocześnie jego utrzymanie nie zajmuje Ci wiele czasu. A do tego rachunki za ogrzewanie są niewielkie, bo boczne ściany są dogrzewane przez sąsiadów. Jedyne pytanie brzmi: dlaczego akurat Kiełczów, a nie Psie Pole znajdujące się kilka kilometrów bliżej centrum?
Granica miasta nie jest murem, w którym istnieją magiczne drzwi do innego świata. Oczywiście na mapie zaznacza się ją wyraźną kreską. Robi się to jednak wyłącznie dla administracyjnej wygody. W rzeczywistości zmiany pomiędzy centrum a terenami podmiejskimi następują stopniowo. I trzeba umieć odnaleźć takie miejsce na tej linii, które idealnie wpasuje się w Twoje potrzeby, a nie w panującą modę.
Architektura w centrum? Kamienice. W Kiełczowie? Osiedla domów w zabudowie szeregowej otaczają odrapane chatki o dość wątpliwym uroku. Spójrz teraz na znajdujące się pomiędzy tymi lokalizacjami Psie Pole. Znajdziesz tu wszystko, to prawda. Inwestycji deweloperskich jest jednak zdecydowanie więcej, co pozytywnie wpływa na estetykę dzielnicy.
Zanim podejmiesz ostateczną decyzję, koniecznie umów się na oglądanie Franki House. Wrocławska inwestycja jest zlokalizowana przy ulicy Franki. Budową zajmuje się deweloper Probitas Invest. Stacja PKP Wrocław Psie Pole jest stąd oddalona zaledwie o 2 km. Centrum handlowe Korona – 4 km. Nie brak tu też przystanków komunikacji miejskiej, co sprawia, że dojazd do centrum nie sprawi Ci problemu nawet podczas awarii auta.
W stylistyce osiedla widać wyraźne nawiązania do architektury industrialnej i skandynawskiej. W każdym segmencie zaplanowano dwa mieszkania z niezależnymi wejściami. Do każdego przypisano ogródek i oddzielne miejsce postojowe. Inwestycja jest nietypowa i przystępna cenowo. A do tego znajduje się bardzo blisko wałów nad Widawą uwielbianych przez wszystkich spacerowiczów i rowerzystów w dzielnicy.
W tym momencie z 20 mieszkań szeregowych w sprzedaży dostępne są jeszcze tylko 4. Jest to więc ostatnia chwila, by zarezerwować dom idealny dla siebie.
Artykuł sponsorowany
Podobne artykuły
Komentarze