10-03-2011, 00:00
Przewoźnicy jak wszyscy poruszający się po drogach mają obowiązek i potrzebę należytego zabezpieczenia swoich interesów przez zawarcie właściwej polisy ubezpieczeniowej. Są to polisy obowiązkowe tj. OC pojazdu - zestawu jak również dobrowolne np. OCP tzw. OC przewoźnika, czy tradycyjne AC. Dobrze jest jak przewoźnik zadba również o to, by nadawca lub odbiorca towaru zawarł dobrowolne ubezpieczenie przewożonego ładunku tzw. OC CARGO. W zasadzie takie ubezpieczenie jest zawierane na wszelki wypadek. Dobrze jest jak polisa nie musi być wykorzystana. Niestety zdarzają się przypadki w których taka polisa się przydaje ratując przewoźnika od ponoszenia ogromnych kosztów z tytułu odszkodowania dla poszkodowanego. Polisy z tytułu OCP zawierane są na zasadach ryzyka. Chciałbym opisać kilka przypadków gdzie polisa była zawarta, a jednak przewoźnik miał kłopot z odzyskaniem odszkodowania.
Takim przykładem może być sprawa w której towarzystwo ubezpieczeniowe, udzielające ochrony u przewoźnika na ciągnik oraz naczepę (osobne polisy AC na ciągnik oraz naczepę), odmówiło wypłaty odszkodowania w sytuacji, kiedy naczepa wpadając w poślizg uszkodziła ciągnik. Trzeba dodać że wypadek był czystym przypadkiem , bez jakiejkolwiek winy kierującego pojazdem.Towarzystwo powołało się na OWU oraz Ustawę Prawo o ruchu drogowym, podnosząc iż ciągnik z naczepą jest pojazdem członowym czyli zespołem pojazdów składających się pojazdu złączonego z naczepą. Tak więc uszkodzenie ciągnika siodłowego powstało zatem od kontaktu z naczepą, która stanowi wraz z ciągnikiem jeden pojazd. W efekcie końcowym sprawa zakończyła się ugodą i wypłatą częściowego odszkodowania – bez przesądzania samej zasady należności odszkodowania. Argument ekonomiczny spowodował, iż poszkodowany zdecydowała się na podpisanie ugody, jednak co do zasady poszkodowany był zdecydowany dochodzić swoich racji na drodze postępowania sądowego. Przypadek o tyle ciekawy iż dotyka kwestii czy samemu sobie można zrobić szkodę za która TU przejmie odpowiedzialność z polisy OC
Innym przykładem jest sprawa, w której uszkodzeniu uległ towar przewożony przez przewoźnika - schłodzone owoce. Na skutek wypadku towar uległ uszkodzeniu – chłodnia uległa rozszczelnieniu. Towar należało natychmiast utylizować – natomiast towarzystwo ubezpieczeniowe odmówiło wypłaty powołując się na brak kontaktu z TU przed zniszczeniem uszkodzonego towaru – zgodnie z odpowiednimi zapisami Ogólnych Warunków Umów. Bez względu na dokumenty z inspekcji sanitarnej wskazującej na konieczność natychmiastowej utylizacji towaru, TU odmówiło wypłaty odszkodowania powołując się na ww. okoliczności. De fakto jest to zapis abuzywny – niedozwolony w OWU.Bo jakiż wpływ na potrzebę utylizacji gnijących owoców mogło mieć TU wcześniej zawiadomione. Towarzystwa Ubezpieczeniowe w zapisach do swoich OWU często umieszczają takie wyłączenia odpowiedzialności, aby z błahego powodu móc odmówić wypłaty należnego odszkodowania.
Takim przykładem może być przytoczony wcześniej zapis lub żądanie przy likwidacji szkody dokumentów nie wymaganych przy zawieraniu polisy.
Poszkodowany wniósł powództwo do Sądu, który przyznał rację powodowi stojąc na stanowisku, iż dokumenty z Inspekcji Sanitarnej w wystarczający sposób wskazują na konieczność utylizacji mięsa – co niesie za sobą obowiązek wypłaty należnego odszkodowania.
Sąd w swojej ocenie przychylił się do tezy że TU nie jest wyłącznym i jedynym uczestnikiem postępowania uprawnionym do obiektywnej oceny sytuacji. Zgodnie z przedstawioną retoryką Towarzystw Ubezpieczeniowych , są kwestionowane ustalenia policji na miejscach zdarzenia czy opinie niezależnych biegłych . Bez znaczenia jest bowiem kto wynajmuje biegłego ważne jest natomiast aby faktu przytoczone w opinii były obiektywne. Policjant na miejscu zdarzenia jest jakby pierwszą instancją i postępowanie mandatowe zakończone przyjęciem kary przez sprawcę nie powinno podlegać jakiejkolwiek dyskusji co nierzadko kwestionują TU.
Bezsprzecznym jest, że im dokładniej przeczytamy zawieraną polisę i będziemy świadomi jej zapisów tym łatwiej ustrzeżemy się komplikacji przy likwidacji szkody. W porę należy także rozważyć możliwość skorzystania z profesionalnej pomocy prawnika.
Unikniemy wówczas innych pułapek z TU np. konfrontacji w różnicach nawet z pozoru błahych w treści zeznań uczestników i świadków zdarzenia. W jednej ze spraw istotnym dla TU było miejsce spisania oświadczenia sprawcy i kto do tego celu dał arkusz papieru. Różnica w zeznaniu, jeden uczestnik twierdził że oświadczenie spisano w aucie a drugi że w miejscu pracy poszkodowanego,spowodowała odmowę wypłaty odszkodowania ze względu na różnice w okolicznościach i opisach zdarzenia. Sprawa została wygrana w niepotrzebnym procesie punktu logicznej oceny sprawy.
Jak ludzie różnie postrzegają otaczający ich świat to przytoczę tylko wspomnienie kuriozalnej rozprawy z jednego z sądów rejonowych z okolic Krakowa gdzie Sąd przesłuchiwał 6 strażaków z OSP uczestniczących w akcji ratowniczej pojazdu zaparkowanego na poboczy, i usłyszał sześć różnych historii gdzie nie ustalono jednoznacznie koloru pojazdu, kierunku i strony jego postoju, marki i faktu czy kierowca był w pojeździe czy na zewnątrz.
Dlatego jeszcze raz uczulam, sprawę likwidacji szkody jeśli to możliwe powierzajcie profesionalistom, albo przynamniej z nimi je konsultujcie
Podobne artykuły
Komentarze